Edukacja wyjścia


Widoki z Czantorii





Wczoraj wraz z zorganizowaną grupą byłam w Ojcowskim Parku Narodowym. W planie zwiedzanie m.in. Groty Łokietka i przejście wąwozem Ciasne Skałki. Program znany wcześniej, prawie same osoby dorosłe. I jak się okazało nie wszyscy przemyśleli, gdzie będziemy. Na zewnątrz ponad 20 stopni, a w jaskini? Do jej zwiedzania przydałaby się bluza, kurtka i raczej nie klapki na koturnie. 

Razem z grupą w kolejce do zwiedzania pojawiały się rodziny - krótkie spodenki, bluzki na ramiączkach, sandałki, klapki. Ok w końcu jest ciepło. Tylko, że podczas zwiedzania nagle się okazało, że jednej z dziewczynek jest bardzo zimno. Wilgoć, ciemność, chłód robią swoje. Pojawia się strach. Tata bierze ją na ręce. Rozgrzewa. Ale nieść jej nie może cały czas, bo są wąskie przejścia, nisko. Dziewczynka musi iść momentami sama. Zwiedzanie Groty Łokietka to ok. 30 minut.
Czego zabrakło rodzicom? Wiedzy? Czy to takie oczywiste, że w jaskini jest zimni? Wyobraźni? Chęci zapoznania się z miejscem, do którego się wybierali?

W szkole organizuje się przeróżne wyjścia. Do kina, teatru, na edukacyjne festiwale. Wycieczki do miast, gdzie zwiedza się m.in. kościoły, w góry, doliny itd. I bardzo często pojawia się problem nieodpowiedniego ubioru i zachowania
Góry: brak odpowiednich butów (trampki zimą), plecaka (tak znam przypadki toreb i walizek na kółkach), kurtki przeciwdeszczowej. Zostawianie śmieci (zwierzęta posprzątają?), hałas. Zrywanie np. krokusów, bo taki ładny z nich bukiecik.
Miasto: w przypadku zwiedzania m.in. zbyt krótkie spodenki. Podczas zwiedzania Miejsca Pamięci Auschwitz - Birkenau widziałam już cały przekrój mody.
Teatr, filharmonia - co wypada ubrać? Klapki? Mini? Chłopcy krótkie spodenki w krzykliwe wzory? Koszulkę, polo, koszulę?

Mnie się przez pewien czas wydawało, że to takie oczywiste i nie trzeba tłumaczyć, jak się zachować, w co się ubrać, co ze sobą zabrać.
Potem okazało się, że jak napiszę - to nie wszyscy przeczytają.
Jak powiem - to nie wszyscy słuchają.

Oczywiście, że jeśli ktoś nieodpowiednio ubierze się do teatru, to wstydzi się sam za siebie.
Ale jeśli jedzie w góry? To już nie kwestia wstydu, ale bezpieczeństwa. Jego i całej grupy!

Po ostatnich wielu przykrych wiadomościach, dodając swoje obserwacje, ale i wnioski z wielu rozmów i dyskusji, zastanawiam się, gdzie jest błąd i jak to naprawić?

Oczywiście nie wszystko zawsze przewidzimy. Tak, pogoda w górach może się nagle zmienić. Doświadczeni ludzie gór spadają w przepaść. Tylko patrząc na statystyki, to czego nie da się przewidzieć zdecydowanie przegrywa z brakiem wiedzy i wyobraźni.


Dlatego niewątpliwie potrzebna jest EDUKACJA WYJŚCIA. Tylko kto jest za nią odpowiedzialny?
Czy rodzice? Czy szkoła, która organizuje wyjścia? A może to właśnie rodzice powinni tą wiedzę zaszczepić od małego? O turystyce, o zachowaniu, o kulturze przeróżnych miejsc, o obserwacji nieba. Kto ma nauczyć tej wyobraźni, która jest potrzebna, by wyruszyć i bezpiecznie poznawać świat?
A może razem? Tylko pozwolić na wyjścia a nie zamykanie się w czterech ścianach w klasie i domu.

Komentarze

Popularne posty